domenica 23 dicembre 2012

Jerzy Gnatowski. Fotografia na granicy jawy i snu...


Jerzy Gnatowski, znany warszawski artysta, fotograf i grafik, pracuje w reklamie i mediach.



Joanna Longawa: Jerzy, w materiale filmowym dla FlashFashion.pl powiedziałeś, iż podczas profesjonalnej sesji fotograficznej ważny jest make up, światło i… kawa. Czy mógłbyś swoją myśl rozwinąć, opowiedzieć raz jeszcze czytelnikom Mojabancarella, na czym polega praca fotografa?  Co jest ważne podczas zdjęć?
Jerzy Gnatowski: Przy sesjach najważniejsze jest, by ludzie współpracujących przy zdjęciach pomagali, a nie przeszkadzali w realizacji twojego celu. Oczywiście fotograf musi wiedzieć, czego chce, co chce uzyskać, jaki efekt, a nawet dokładniej, jakie zdjęcie. Dobra atmosfera pomaga, a kawa w moim przypadku jest nie tylko sesyjnym, ale i codziennym dopalaczem. Odkąd spróbowałem włoskiej kawy w Café Paszkowski na Piazza della Repubblica we Florencji, pije już tylko macchiato w małej szklance.
J. L.: Fotografujesz modę, gwiazdy (np. kalendarz „Kobiety Kina 2012”), prowadzisz międzynarodowe kampanie znanych firm (Inglot), dokumentujesz wydarzenia społeczne jak ostatnio przy Festiwalu Skrzyżowania Kultur – o tym porozmawiamy za chwilę. A ja chciałam tylko przypomnieć, iż przecież twoją fotograficzną drogę zainspirowała współpraca z fotoreporterem Time magazine, Anthonym Suau. Jak doszło do waszego spotkania? Co cię to doświadczenie nauczyło, w jakim stopniu naznaczyło twoją dalszą twórczość? 
J. G.: Przez przypadek, w który i tak nie wierzę, zostałem jego asystentem od tzw. wszystkiego przy realizacji projektu o Europie wschodniej po upadku muru Berlińskiego pt. „Beyond the fall”. Suau był kontraktowym fotografem „Time” magazine. Dziennie robiliśmy min. 1000 km i przejeżdżaliśmy samochodem Polskę drogami, których czasem nie było na mapie. Suau to typowy fotoreporter starej szkoły, niczym postać z filmu. Przy sobie zawsze nosił 2 aparaty Leica, 4 obiektywy, wszystkie bliskie, używał jednego filmu, czarno-białej 400 TriX Kodaka. Musiał być przy sytuacji, blisko niej, w niej. Jeździł na wojny, zdobywał nagrody m.in. Pulitzer Price, World Press Photo. To spotkanie, oprócz technicznych wątków, pokazało mi, że nawet reporterskie zdjęcie można komponować, w pewnym sensie reżyserować, że nasza praca, energia zawsze wraca do nas w jakimś momencie, w jakiejś formie, ostateczne zdjęcie oddaje przetworzoną energię, wynagradza nas. 



J. L.: Kontynuując temat wpływów, twoje “ja” ukształtowała również Brazylia. To ona natchnęła cię do realizacji projektu “Senna rzeczywistość”. Opowiedz nam coś o Brazylii i o projekcie..
J. G.: To projekt niczym film w zdjęciach, album z częścią multimedialną. To opowieść, w której sen łączy się z jawą, z udziałem znanych postaci życia kulturalnego w Polsce.  Brazylia jest modelem zróżnicowania świata.  Jest w niej taka paleta barw, ludzi, zachowań, pejzaży, architektury. W niej chciałbym realizować część projektu „Sennej”.

 J. L.: Ja osobiście uwielbiam twoje portrety (www.gnatowski.pl) , również te uwieczniające artystów Festiwalu Warszawskiego Skrzyżowanie Kultur. Powtórzycie waszą współpracę za rok?
J. G.: Przez 5 lat realizowałem zdjęcia artystów. Były 2 wystawy. W końcu zrealizowałem film z festiwalu, w którym nawiązałem do tych zdjęć. Mam nadzieję, że za rok zrealizuję również film festiwalowy.

J. L.: Twoja firma Masaporta www.masaporta.pl zajmuje się głównie reklamą. Plakaty zdobiące miasto Warszawa to wasze dzieło. Czyją promocją zajmujecie się w tym momencie? 
J. G.: Realizujemy kampanie outdoor i filmy reklamowe. W ostatnim tygodniu realizowaliśmy materiały reklamujące Galę Sylwestrową z udziałem Aleksandry Kurzak, która ma rewelacyjny głos i śpiewa głównie za granicą na największych scenach operowych świata.

J. L.: Tyle lat minęło odkąd spotkaliśmy się ostatni raz w Rzymie…, Jakie wrażenie wywarło na tobie Wieczne Miasto? Kiedy powrócisz do Włoch? Czekamy na ciebie….

J. G.: Mam niedosyt Rzymu... Jest rozległy, rozbity przestrzennie. Włochy są magiczne, mam nadzieję powrócić do nich jak najprędzej, w końcu w scenariuszu „Sennej” Rzym również jest miejscem istotnym.






Nessun commento:

Posta un commento